niedziela, 23 stycznia 2011

Stajenka: I

Jedziemy właśnie ciemnym tunelem. Tunelem ku wolności. Nareszcie nastały święta, a dzięki temu i czas wolny. Będziemy jeździć na nartach, na łyżwach i spać cały dzień. W tym wszystkim są tylko dwa minusy- po pierwsze, najpierw trzeba dojechać. Samochodem. Dziesięć i pół godziny. Po drugie nie jadę z rodzicami. Oni nigdy nie mają dla mnie czasu. Jadę ze znajomymi taty- z "wujkiem", z "ciocią", i z moim prawie kuzynem Kubą. Nie mam nic przeciwko nim, tylko chciałabym raz na jakiś czas porozmawiać, pobyć z rodzicami.
Mimo wszystko i tak się cieszę- z Kubą będą takie numery, że szkoda mówić. No i bardzo lubię jeździć na nartach, więc na to też się cieszę. Zapowiadają sie całkiem fajne święta. Na Wigilię oczywiście przyjadą moi rodzice. Złożyć życzenia, dać prezęty i wracać do pracy.
Zresztą, po co tak wybiegać w przyszłość? Na razie jedziemy ciemnym tunelem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz